Mniszka w tym roku przegapiłam. Kiedy się ocknęłam na zbiór kwitnącej czeremchy było już za późno. Jednak nie tracąc nadziei zamierzam uszczknąć coś z tego sezonu. Ostatnio przeczytałam, że można parzyć herbatę z leśnej dąbrówki rozłogowej. Podobno smakiem nie powala, ale oprócz właściwości prozdrowotnych ma urzekający niebieski kolor. Właściwie to zaintrygowała mnie barwa napoju. Niestety coś poszło nie tak i napar przypomina wodę po akwarelkach. Spodziewałam się innego efektu. Być może za mała ilość półproduktu. Przyrzekłam sobie, że pędy sosny muszę obowiązkowo zebr ..read more

Dziś post zamieszczany pomiędzy treningiem Wojtka, a domowymi obowiązkami. Piszę, wklejam zdjęcia ,,na raty,, by blog podtrzymać przy życiu. W ogrodzie zakwitły jabłonie, w szczególności czekałam na kwiaty rajskiego drzewa. Przez ostatnie lata przemarzało, być może w tym sezonie dane mi będzie cieszyć się drobnymi jabłuszkami. Swoim urokiem czarują bzy. Uwielbiam ten moment, kiedy od frontu domu witają mnie przepastne fioletowe ,,bukiety,, W tym samym czasie zakwitła laurowiśnia. I chodź kwiaty tej drugiej nie są tak dekoracyjne jak lilaków, to już od furki roznosi się nieziemski zapa ..read more

U większości z Was zapewne rozkwitają już rododendrony. Niezorientowanym przypominam, że u mnie wegetacja nieco opóźniona. Aktualnie w ogrodzie prym wiodą tulipany.   Chciałabym na blogu bywać częściej, ale ostatnio polotu brak i czasu jak na lekarstwo. Tegoroczna wiosna jakoś mało sprzyjała pracom polowym. A gdy już świeciło słońce, to człowiek nie wiedziała w co ręce wsadzić. Uważam, że kwiecień i początek maja to najbardziej wymagające okresy ogrodowe. Stwierdzam, że teraz już z górki...Grzesiek za to mówi- dopiero się zaczyna. Mąż głównie kosi nasz niemały areał. Kupił sobie ..read more

Wszystko wokół tak szybko się zmienia, że za moment zdjęcia okażą się nieaktualne. Tegoroczny początek maja w rozkwicie...ku potomnym.   CDN ..read more

W sobotę korzystając z okazji, że słońce zechciało pokazać się na niebie, udało mi się trochę popracować w ogrodzie. Dziś miałam w planach zająć się grządkami i gdy właśnie zakładałam bluzę by wyjść z domu, usłyszałam jak krople deszczu uderzają o okno dachowe. Z dwojga złego nadrobię dziś zaległe prasowanie. Zdjęcia pomimo tego, że wiosna w natarciu, jeszcze szare i nieco ponure, ale tak jest tegoroczna aura. Nie czekam na lepszy moment, zdaję relacje z tego jak jest. W ubiegłym roku mieliśmy chwilowy problem z wodą. W ostatnim czasie, po licznych ulewach w przylegającym lesie wybiło źr ..read more

Niestety nie udało mi się zamieścić życzeń na blogu. W Wielkanoc mieliśmy szpital w domu. Paskudny wirus się przyplątał i pokonał mnie w momencie, gdy(dosłownie) usiadłam do uroczystego śniadania. Dodatkowo pogoda była koszmarna...i niestety ta aura nadal się utrzymuje. Nie pamiętam żeby w czasie wiosennych świąt, była mi potrzebna kurtka puchowa. To nauczka na przyszłość -nie należy się spieszyć z wymianą zimowej garderoby.  Muszę ponarzekać publicznie, gdyż czuję się zmęczona tym przeciągniętym przedwiośniem. Brakuje mi słońca, brakuje mi światła i brakuje mi energii! Rozrywką osta ..read more

Zamieszczając poprzedni post, nie pomyliłam się w prognozowaniu nadchodzącej aury. Kilka dni temu mieliśmy taki widok z okna ;)  Wiem, że ,,w marcu jak w garncu,, Jednak patrząc przez pryzmat zawieruchy pogodowej na nabrzmiałe pąki drzew kwitnących, było mi najzwyczajniej żal tej wiosny. Dziś jednak nie o pogodzie. Od dłuższego czasu zastanawiałam się jak ubrać w słowa własne myśli, by się nimi podzielić. Bloga prowadzę (bagatela!) od 14 lat, więc śmiało w tej dziedzinie mogę nazwać się ,,dinozaurem,, Zamieszczając przez lata wpisy na tej stronie, różne cele mi przyświecały. Ponadto bl ..read more

Witajcie Przepraszam Wszystkich odwiedzających blog, za moja nieobecność. Ostatnie tygodnie były dla nas trudne, emocjonujące i wszystko inne zeszło na drugi plan. Prawdziwe życie to również cięższe chwile, a ja nauczyłam się wyciągać z nich wnioski. Teraz nie będzie gorzej , tylko inaczej...   Gdzieś obok, powoli wdarła się wiosna. O czym przypomina mi rozśpiewany las i pierwszy kwiaty w ogrodzie. Grzesiek rozpoczął zbiór osokoły, na mnie czekają prace ogrodowe.  Natura znów zatacza koło. Odezwę się do Was niebawem. Niech tylko wyjdę na prost ..read more

  ..read more

Musicie mi wybaczyć brak polotu do pisania, ale trudno mi ostatnio zebrać myśli. Ferie prysnęły, plany-planami, a życie biegnie swoim torem. Właściwie zamieszczam ten post, by zając czymś głowę. Kilka dni temu znów spadał śnieg i zrobiło się biało. Chodź tęsknię za wiosną, to mamy doskonałe tło do obserwowania leśnej zwierzyny. Tajga poszczekuje, ale przygląda się sarną z obopólnym zainteresowaniem. W ubiegłym roku o tej porze, kiedy sunia była jeszcze malutka lubiła przesiadywać  ze mną na huśtawce. W ciszy obserwowałyśmy stado, które wówczas nas odwiedzało. Mogę napisać, że musiała t ..read more